Strona główna | Mapa serwisu | English version  
CZUPEL
Korona Gór Polski > Szczyty > CZUPEL
W dniach 05.04. - 06.04.2008r. odbyła się wycieczka mająca na celu zdobycie pierwszego wspólnego szczytu zaliczanego do Korony Gór Polski - Czupel. A było to tak...
05.04.208r. - zbiórka o 7:30 jak zwykle pod SP.22 w Katowicach. Sprawdzenie czy wszyscy są i w drogę...najpierw na Dworzec PKP i kierunek Bielsko Biała "Wilkowice".
Dzięki pracy w TESCO mogliśmy po dotarciu do celu pozwolić sobie na przyjemności, więc zjedliśmy obiad w "Beskidzkiej Knajpie". Ale w końcu trzeba wziąść plecaki na plecy i zacząc marsz...Czerwony, dwu godzinny szlak na początku "daje popalić", ale potem robi się coraz łatwiejszy. Ci co pierwsi dotarli do Schroniska na Magurce, nie mogli przeżyć jazdy na qadach...Ale nic straconego! W czasie ogniska koło nas zatrzymał się facet z qadem i każdy mógł pokierować czterokołowcem:) Kurcze...to wcale nie jest takie łatwe jak myśleliśmy. Kałuże, błoto i wiatr we włosach ;-)...A teraz powrót do ogniska i zabawa!!!
No w końcu trzeba iść spać...przy
najmniej tak myśleliśmy.
06.04.2008r. - nasza kochana Ciotka Basia i genialni opiekunowie wpadli na wspaniały pomysł, że po co mamy spać, jak można obudzić nas o 3:00 rano i "wcisnąć kit", że zaginął Świątal...Przecież widzieliś my go cały dzień to po co on nam w nocy??? No cóż...poszukamy. Po wyjściu ze schroniska rozdzieliliśmy się na małe grupki. Jedni poszli z Arkiem ;-) Szli i szli...aż doszli do jakiegoś gospodarstwa. Nie dziwne, że obudzona przez nich kobita wyszła i pogroziła, że ich psami poszczuje. Arek spokojnie się jej spytał: "Widziała pani Świątala?" Kobita zamiast znać Mateusza to ich wygoniła. Okej...poszukali go, nie znaleźli to idą z powrotem spać...może się gdzieś znajdzie przy okazji. Tsaa...znalazł się...wyskoczył z innymi z krzaków. Teraz już spać się nie chce, to pobudźmy tych, którzy śpią. A tak dla jaj! W końcu udało się przespać kilka godzin...
Rano przed wyjściem na Czupel zjedliśmy śniadanie, posprzątaliśmy i poszukaliśmy po całym schronisku komórki Ciotki, która była pod jej polarem. Genialnie ;-) Ruszyliśmy niebieskim, tylko 45 minutowym szlakiem w kierunku szczytu. JEEEEEST!!!
Zdobyliśmy pierwszy wspólny szczyt zaliczany do Korony Gór Polski.
A teraz w dół czerwonym szlakiem do Stacji PKP "Łodygowice". Po dojściu na dworzec i poczekaniu na resztę wszyscy razem poszliśmy do Pizzeri. Nie ma co...ta praca w TESCO na prawdę się opłacała, bo pizzę dostaliśmy za darmo. Niestety trzeba iść na pociąg i jechać do domu...Ale miłe wpomnienia pozostaną...
by MAMUT & HOLS